Na moim parapecie budzi się życie. Idąc za moją dietą wegańską, poszłam o krok dalej i zaczęłam domową hodowlę roślinek. Zaczęłam nieśmiało od ziół, pomidorków koktajlowych i papryczek chili bo to podobno dobrze rośnie w warunkach domowo - balkonowych i każdy amator temu podoła. Nie wierzyłam, że z tych kilku małych ziarenek cokolwiek wyrośnie, a tym czasem parapet szybko zapełnił się małymi sadzonkami. Plony były tak obwite, że musiałam zacząć obdzielać nimi znajomych i rodzinę. Teraz trzymam za nie kciuki za moje roślinki, aby rosły zdrowo i wydały piękne owoce.
Na parapecie rosną papryczki chili ...............
.........pomidorki koktajlowe
......... i zioła; pietruszka, kolendra, bazylia, oregano, tymianek i melisa.
Minęły trzy miesiące ....
wciąż czekam na plony, pomidorki wyrosły pięknie, ale papryczki słabiutkie, chyba nie służy im chłodny czerwiec na balkonie, może powinny zostać w domu ?
Trzymam kciuki za zieloną plantację :o) Na pewno pięknie już pachnie ziółkami :o)
OdpowiedzUsuńJeśli nie chcesz, żeby papryczki i pomidorki Ci wybiegły, przesadź je do innych doniczek tak, by liścienie znalazły się tuż nad ziemią. Doniczki dla pomidorów powinny być też dostatecznie głębokie. Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńfajna sprawa :D Zawsze mi sie podoba jak ktos w domu tak poustawiane :D
OdpowiedzUsuńsuper! mały ogródek w doniczkach na kuchenny parapecie :)
OdpowiedzUsuń